Do zamknięcia zapisów zostało: 

Wiesz co Ci robi niskie poczucie własnej wartości? 

Mówiąc wprost: okrada cię z życia.

Chcesz wiedzieć jak? 

Poznaj Magdę. 

Magda ma 35 lat. Dwójkę dzieci, kochającego męża i niezłą, zdaniem wszystkich pracę. 

I poczucie, że coś jest nie tak. 

Poczucie, że musi udowodnić innym, że wszystko z nią w porządku. Co nie jest łatwe, bo Magda się tez boi. 

• boi się poprosić o podwyżkę, choć wie, że na nią zasługuje. 
• boi się podjąć wyzwań w pracy lub ją zmienić. 
• boi się popełnić błędu...

Znasz to? 

Jednak to niskie poczucie własnej wartości dotyka Magdę nie tylko w pracy.  Dotyka ją właściwie w każdym aspekcie życia:

• trudno jej mówić o swoich potrzebach, 
• ma problem zawalczyć o swoje w sklepie, czy u lekarza, 
• ciągle żyje w stresie i napięciu,
• i ma poczucie,  że życie przecieka jej między palcami...

Znasz Magdę z autopsji? 

Jeśli tak, to czytaj dalej, bo dowiesz się tu z czego to wynika i jak to możesz zmienić. Bo możesz. Tylko pewnie nie w sposób, który stosujesz teraz. 

A wszystko, a jakże, zaczyna się w dzieciństwie... 

Czym się karmi poczucie własnej wartości?

Zacznijmy od początku - czyli od dzieciństwa, bo to tu jest kluczowy moment. 

Wtedy dowiadujesz się, czy jesteś ważna tak po prostu - bo jesteś, czy musisz sobie na to zasłużyć. 

I pokarmem dla Twojego poczucia własnej wartości jest uwaga, jaką dostajesz. 

Kiedy dostajesz uwagę rodziców - to masz doświadczenie bycia ważnym - czyli wartościowym. 

Idealnie, jeśli ją dostajesz tak po prostu - bo jesteś ich dzieckiem. 

Czasem jednak rodzice - często nieświadomie - zaczynają wrzucać nas w pewną grę.  Mówią: jesteś wartościowa, gdy... 

• jesteś grzeczna...
• przynosisz dobre stopnie... 
• nie stwarzasz problemów... 

Czasem wycofują miłość, gdy nie spełniasz oczekiwań.

Czasem po prostu Cię nie widzą... 

I wtedy się uczysz, że jesteśmy wartościowa pod pewnymi warunkami... Że musisz na to zasłużyć, lub że po to jest po prostu nieosiągalne, że nigdy jej nie dostaniesz. 

I choćbyś stawała na rzęsach, to i tak nie będzie wystarczające... 

I w ten sposób zaczynasz grać w grę, w której musisz coś ciągle udowadniać. 

A to zabiera Ci pewność siebie, szczęście, czasem awans w pracy, czy lepszą pensję. 

Bo to są realne koszty niskiego poczucia własnej wartości. 

Aż chciałoby się podziękować rodzicom, nie? 

Ale jest też dobra wiadomość.

Nie musi tak być...

Nie musisz ciągle w uszach słyszeć krytykującego Cię głosu. 

Serio. W tej grze nie da się wygrać, ale można w nią przestać grać. 

• Możesz nauczyć się czerpać radość z życia bez konieczności udowadniania, że wszystko z Tobą w porządku! 
• Możesz pracowac bez strachu, że zaraz ktoś Cię złapie na błędzie!
• Możesz być córką, żoną, matką czy przyjaciółką, bez wyrzutów sumienia, że kogoś zawodzisz!

Skąd to wiem? Po pierwsze, sama przeszłam tę drogę. Po drugie, na codzień w pracy indywidualnej wspieram osoby które właśnie tego doświadczają i skutecznie im pomagam. 

Od pewnego czasu, ze względu na brak miejsc coraz częściej muszę odmawiać indywidualnej prac z kolejnymi osobami. 

Zależy mi jednak by wspierać innych w radzeniu sobie z podobnymi wyzwaniami i stąd pomysł na wsparcie w taki sposób. Czyli przez program: 

Ucisz krytyka, wzmocnij przyjaciela. 

Problemem, którego pewnie teraz doświadczasz jest głos Twojego wewnętrznego krytyka, który niczym kruk nieustannie siedzi nad Twoim uchem i kracze, że coś jest z Tobą nie tak. 

I być może robisz różne rzeczy, by ten głos uciszyć: 

• udowadniasz perfekcjonizmem, że nie ma racji,
• zagłuszasz go zamykając się jednocześnie na głos swojego wnętrza, 
• albo dajesz sobie spokój i przyjmujesz, że jednak ma racje...

Tylko to wszystko nie działa, prawda? 

Koniec końców on i wie jak się do Ciebie dobrać. 

I kracze nad uchem odbierając radość... 

Ale jest coś, co działa. Bo poczucie niskiej wartości to nie musi być dożywotni wyrok.

Potrzeba rozpoznać krakanie wewnętrznego krytyka, nauczyć się z nim rozmawiać i jednocześnie dać dojść do głosu Twojemu wewnętrznemu przyjacielowi, których chce dotrzeć do Ciebie ze swoją pieśnią pełną łagodności i wsparcia. 

I tak będzie to wyglądać na końcu programu.  Co zyskasz?

• Uciszysz wewnętrznego krytyka: Nauczysz się rozpoznawać i neutralizować głos, który podkopuje Twoją pewność siebie.
• Odkryjesz swoją wewnętrzną przyjaciółkę: dowiesz się, jak pielęgnować łagodność i wsparcie w stosunku do samej siebie.
• Rozwiniesz pewność siebie: zdobędziesz umiejętności, które pomogą Ci podejmować odważne i dobre decyzje w pracy i życiu osobistym.
• Poprawisz relacje z innymi: dowiesz się, jak skuteczniej komunikować swoje potrzeby i budować zdrowsze relacje z bliskimi.
• Wzmocnisz swoją wartość w pracy: Pokonasz syndrom oszusta i nauczysz się przyjmować to, na co zasługujesz zawodowo.
  

Jak to będzie wyglądać? 

Z czym wyjdziesz po programie?

• z ulgą i przekonaniem, że jesteś wystarczająco dobra,
• ze sposobami na uciszenie głosu, który ciągle mówi "za mało", "nie tak", "nie nadajesz się",
• nauczysz się doceniać siebie bez dodawania "ale",
  
• poznasz sposoby na uwolnienie się ze słów rodziców czy innych ważnych osób, które karmią Twoją poczucie bycia niewystarczającą,
• z większym poczuciem własnej wartości i konkretnymi sposobami na wzmacnianie w tym siebie dalej.

Czy to zadziała?

Co, gdzie, kiedy i za ile? 

Ale... mamy dla Ciebie jeszcze jedną propozycję. 

Chcemy Ci zaproponować poszerzenie programu o dodatkowy kurs o kontakcie ze sobą, przygotowany przez Krzyśka. 

Ten kurs to 30-dniowy proces zwiększania swojej elastyczności psychologicznej. 

Normalnie możesz go znaleźć tutaj i kosztuje 197 zł. W pakiecie z programem możesz skorzystać z niego za ok. połowę tej ceny.

Wybierz opcję, która bardziej Ci pasuje klikając w jeden z obrazków poniżej. 

A może myślisz sobie: Ula, chciałabym wziąć udział ale...

Dołączając nie ryzykujesz nic.